Wyjątkowa sytuacja zmusiła większość z nas do pracy z domu. Zarówno menedżerowie, jak i członkowie ich zespołów znaleźli się w nowej „domowej” rzeczywistości, w której często 24/7 przebywamy z naszymi partnerami często również dziećmi. Jak to wpływa na nas, naszych najbliższych, naszą efektywność menedżerską?
Już sama sytuacja zmuszająca nas do izolacji i zmiany codziennych rutyn, nowe wyzwania związane z przejściem na pracę online, mogą podnosić poziom stresu i wyzwalać różnego rodzaju stany i emocje. Możemy czuć zagubienie, poczucie utraty wpływu, rozdrażnienie…
Dodatkowym wyzwaniem w tej sytuacji może być praca z „dziećmi na kolanach”. One widząc mamę czy tatę w domu uważają, że to świetny i najlepszy moment na wspólną zabawę. I właśnie w czasie np. naszej telekonferencji lub kiedy potrzebujemy skoncentrować się nad jakimś zadaniem, muszą nam powiedzieć, że są głodne, chce im się pić, natychmiast muszą iść do toalety… lub po prostu chcą się przytulić. Kochamy je co nie wyklucza pojawiania się różnych emocji z frustracją a czasem złością włącznie. Jest to zupełnie naturalne i pewnie większość z nas doświadczając podobnych sytuacji tak by czuła.
Nasze emocje pojawiają się niezależnie od nas. czy tego chcemy czy nie i mają bezpośredni wpływ na nasze “myślenie” i podejmowane działania.
W kontekście “emocjonalnego home office”, emocjom i relacjom możemy przyjrzeć się z trzech perspektyw JA, TY, MY. Dodatkowo mamy dwie płaszczyzny: prywatną i zawodową. Oznacza to, że powinniśmy być świadomi i uwzględniać:
- JA – nasze emocje
- TY – emocje naszego partnera / dziecka i ich wpływ na nasze relacje
- MY – nasze wspólne emocje i ich wpływ na nasze wspólne relacje
- TY – emocje poszczególnych członków naszych zespołów i ich wpływ na nasze relacje
- MY – nasze wspólne emocje na poziomie zespołu ich wpływ na nasze relacje
Będąc w obecnej sytuacji “menedżerami online”, i chcąc świadomie zarządzić własnymi emocjami, może warto jeszcze bardziej świadomie przyglądać się własnym emocjom, jeszcze częściej i na bieżąco nazywać je aby mieć ich pełną świadomość.
Modele IE pokazują, że pierwszym krokiem do zarządzenia własnymi emocjami jest właśnie ich świadomość.
Jednocześnie, warto pamiętać i zwrócić jeszcze większą uwagę, że nasi partnerzy, dzieci, współpracownicy, członkowie naszych zespołów (TY) mogą i zapewne wchodzą w relacje z nami z własnymi emocjami. Oni również są w swoim “emocjonalnym home office”.
W obecnej wyjątkowej sytuacji obszar kondycji emocjonalnej i nastrojów członków naszych zespołów wydaje się równie ważny jak operacji biznesowych. “Przeprowadzenie” zespołów przez trudny emocjonalnie i relacyjnie czas wydaje się równie ważnym zadaniem lidera, jak realizacja celów biznesowych. A może obecnie ważniejszym?
A co Wam sprawdza się w zarządzaniu własnymi emocjami i relacjami z innymi obecnie?